Cracow reminiscence
Właśnie wróciłam z wojaży i osiadam na stałe (jak na razie) w moim home town. Nie zaznałam prozy życia przez ostatni miesiąc, bo każdy niemalże dzień miałam zaplanowany co do minuty. Obecnie mam dwa priorytety, które na szczęście (przynajmniej mam taką nadzieję) skończą się w chwili rozpoczęcia nowego roku. Wtedy to będę mogła realizować cele, które sobie postawiłam:) Na razie zostają mi wspomnienia z najfajniejszych momentów ostatnich miesięcy. Dziw mnie bierze, bo tych chwil było sporo! Poniżej wspomnienia z letniej wyprawy do Krakowa na LAM, a w mojej głowie jesienne, krakowskie momenty z festiwalu UNSOUND, z którego właśnie wróciłam. Wróciłam co prawda chora ale jakaś, taka...bardziej uduchowiona...
kardigan- all saints
shorts- sh
belt- primark
over knees- primark
flats- all saints
fot. sesja stylio